A tymczasem w Warszawie - nie mogłem nie skorzystać ze słońca, które pojawiło się ostatnio w mieście i zrobiliśmy sobie z Kwiatuszkiem mały spacer po jej okolicach. Niewiele z tego wyszło, bo akurat kiedy się na to zdecydowaliśmy, światło zaczęło znikać, ale ogólnie było miło :) Zawsze tak jest. Biegam z aparatem w plecaku i zamiast robić zdjęcia w dzień, czekam na wieczór/zmrok... A w ogóle to czasu coraz mniej. Zbliża się sesja, zaliczenia itp. itd. ... Ale cóż. Przeżyć to trzeba, ktoś kiedyś powiedział, że sesja to tylko kilka tygodni przerwy w imprezowaniu.
Widok spod bloku Kwiatka.
Księżyc w biały dzień nad Służewiem.
Romantyczny widok na Ursynów znad Smródki.
Osaczeni przez bloki. Lubię polskie bloki.
Wracam do nieimprezowania.
2 comments:
Nie wiem czy zauwazyles ten dziwny obiekt dokladnie posrodku ostatniego zdjecia - chyba utrwaliłeś NOL (ten skrót dojrzalem tuz przed wyjazdem w czasopismie Czwarty Wymiar - akurat owijalelem nim Zubrowke :P)
To bocian Kondziu. Bocian.
;)
(jak wszyscy wiedzą, bociany nie istnieją)
Post a Comment