Friday, June 02, 2006

Schizy...



...mnie różne dopadają. Ciąży mi nie zmęczenie, a głównie frustracja, poczucie winy, wstyd i nerwy. Ogólnie rzecz ujmując: straszny ze mnie tchórz.

1 comment:

Anonymous said...

No! Uważaj! Bo do Ciebie przyjdę i Cię naprostuję! Jeden z fajniejszych ludzi których poznałem i tak tu bezwstydnie narzeka! Na pogadankę Ci się zbiera...

A poza tym nie wiem jak to się stało, że przestałem zaglądać na Twojego bloga... natłok zajęć, albo coś. Ale się poprawię i będę zaglądał na bieżąco, bo widzę, że jest po co. Juz przejrzałem wpisy od kwietnia. Niektóre ze zdjęć do prawdziwe majstersztyki! Laborki z optyki nie poszły w las ;)

Tak trzymać Krwck!