Nad morze szło się przez mały kanion:

Później przez tunel:


Morze!

Victory!

Ale mroźno to było trochę...

Co nie przeszkadzało szczotce bezczynnie się wylegiwać.

Szczotka pewnie oglądał sobie laski na szpilkach...

A ja sobie patrzyłem na swoją laskę :)

Wkurzająca czerwona łapa jest wszędzie.

Wszyscy (co tego dnia chciało im się iść na plażę).


I na koniec dramatyczny Lencz.

Zdjęcia trochę poprawiłem na kompie... Nie wiem czy nie przedobrzyłem. Jescze się na nie pogapię i może coś poprawię.
2 comments:
fajnie Wam tam, tylko chyba zimno trochę było?
ja sie ewakuuję. ponieważ NIE MIAŁEŚ czasu się spotka ze mną, do zobaczenia w kwietniu:)
ładne zdjęcia, nie za różowe trochę???
Kurczę. Sory Daga. A Misiek zostaje? Jest z nim kontakt?
A, że różowo? Weselej... ;) Faktycznie może przesadziłem na niektórych.
Post a Comment